Jolanta Robson

January 17, 1978 ~ August 9, 2024
Born in:
Bogdaniec, Poland
Resided in:
Fletcher, North Carolina
Jolanta Szylobryt Robson, 46, passed away Friday, August 9, 2024 after a brave battle with cancer.
Mrs. Robson was born in Bogdaniec, Poland to Piotr and Maria Kurmin Szylobryt.
Jolanta moved from Poland a little over 20 years ago to the United States. She was a devoted wife, mother, and daughter and loved being involved with her children’s activities.
She is survived by her parents, Piotr and Maria Szylobryt; her husband, Alex Robson; son, Jacob Robson; daughter, Emily Robson; sister, Monika Miziolek and a brother, Pawel Szylobryt.
A celebration of life service will be held and live streamed at Groce Funeral Home at Lake Julian on Saturday, August 31, 2024 at 1:00 pm.
In lieu of flowers, memorial donations may be made to the American Cancer Society, www.cancer.org
Services
Celebration of Life: August 31, 2024 1:00 pm
Groce Funeral Home at Lake Julian
72 Long Shoals Road
Arden, NC 28704
(828)687-3530
http://www.grocefuneralhome.com
Funeral Home Assisting The Family:
Groce Funeral Home at Lake Julian
72 Long Shoals Road
Arden, NC 28704
(828)687-3530
http://www.grocefuneralhome.com
My heart is with you, Alex and children. ❤️
Gary Davis
Jola bardzo dużo wniosła w moje życie kiedy dorastaliśmy, wiele radości, wiele słów waparcia i pocieszenia. Nigdy jej nie zapomnimy.
I’m so sorry to hear of her passing. Grant loves Jacob so much and will be there for him as much as he needs. Praying so hard you the entire family and especially Alex and the kids.
Kochana Jolu, cóż można powiedzieć w obecnej sytuacji , przykro mi że tak się stało ,do końca wierzyliśmy . Wierzyliśmy i mieliśmy nadzieję.
Nie martw się, dzieci są pod świetna opieka ( choć nic i nikt nie zastąpi im Ciebie ). Zawsze pozostaniesz w naszych sercach. Bóg czasem potrzebuje tych dobrych ludzi , ty byłaś jednym z nich. ❤️❤️❤️
Kochana Jolu, czy można teraz próbować odnaleźć słowa, które oddałyby cały ból po utracie Ciebie… Nie ma sensu – nie da sie takich słów odnaleźć. Ktos napisał “Wojowniczka” – tak! Nigdy nie usłyszałam, że zwątpiłaś w powodzenie planów.
Trudno uwierzyć, że ten plan na dalsze życie nie pozostał w Twoich rękach. Zapewne uczyniłabyś ze swojego życia jeszcze piękniejszą drogę do naśladowania przez innych. Dziękuję losowi, że dał mi możliwość poznania Ciebie. Na zawsze w Moim Sercu…
I had the pleasure of working closely with Jola for many years. She had a great personality and always tried to make things fun, even if the topic was not.
She always talked to me about her family. She loved her kids and husband deeply and anytime you sat down to talk with her, her family was part of the conversation.
My sincere condolences go out to her family and the family will be in my prayers.
Łącząc się z Wami w Waszym smutku składam najszczersze kondolencje od naszej całej rodziny.
Jesteśmy z Wami w myślach i modlitwie.
Jola była moją ulubioną sąsiadką w dzieciństwie. Pogodna, zawsze uśmiechnięta, serdeczna i pomysłowa. Gdy wróciłam z wyjazdu do Francji na au pair, podpytywała mnie jak mi tam było. Potem poprosiła mnie o pomoc w napisaniu wniosku dla siebie o wyjazd do Ameryki. Bardzo jej kibicowałam i trzymałam za nią mocno kciuki. Zawsze chętnie dopytywałam jej rodziców o wieści od Joli, gdy przyjeżdżałam do Gorzowa.
Teraz wiadomość o jej chorobie i nagłym odejściu przepełnia mnie ogromnym smutkiem.
Przesyłam najszczersze kondolencje jej Rodzicom, siostrze Monice i bratu Pawłowi oraz mężowi i dzieciom. Bądźcie dla siebie wsparciem i dbajcie o siebie nawzajem.
Sąsiadka Ewelina
Jola na zawsze pozostanie w naszych sercach i wspomnieniach. Przyjechaliśmy do USA w tym samym prawie czasie co Jola. Poznałyśmy się z w OCC college na zajęciach ESL w 2004 roku. Od tego czasu Jola była częstym gościem w naszym domu. Przez kolejne 4 lata była dla mnie, męża, naszego syna jak rodzina. Spędzała z nami święta, uroczystości rodzinne. Była dla nas wsparciem. Pomagała w malowaniu mieszkania przed narodzinami naszej daughter. Do tej pory córka ma zajączka pluszowego którego dostała od niej na Wielkanoc. To byl jej ulubiona zabawka. Jola miala w sobie optymizm, kochała życie, znalazła drugi dom w USA, od początku czuła się tu dobrze. Swoje pozytywne nastawieniem do życia roztaczała wokół siebie. Radosna, taktowna, inteligentna, miała urok osobisty który zjednywał jej przyjaciół. Była dla nas bratnią duszą, pamiętam nasze wieczorne pogaduchy przy winie. Imponowała nam niesamowitą wiarą w siebie i konsekwentym dążeniem do wyznaczonych celów. Przyjechała do USA jako aupair, pracowała ciężko i jednocześnie studiowała. Byliśmy z niej dumni kiedy skończyła Walsh college z tytułem magistra rachunkowości. Potem dostała świetną pracę w Borg Warner w Auburn hills gdzie się wyprowadziła. Parę lat później przeniosła się z Michigan do North Caroline. Byliśmy szczęśliwi że założyła rodzinę i spełniła swoje marzenia. Trudno uwierzyć że już jej nie ma wśród nas… Najszczersze wyrazy współczucia dla całej rodziny.
My deepest sympathy and prayers to you, Alex, Jacob, Emily and family
So so sorry for your loss